"Został bohaterem". Niemiecki dziennik zachwycony postawą Tulei

Dodano:
Sędzia Igor Tuleya Źródło: PAP / Marcin Obara
Tuleya stał się symboliczną postacią w Polsce. Dla przeciwników i zwolenników Prawa i Sprawiedliwości – przekonuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

TSUE orzekł w czwartek, że sędzia Igor Tuleya powinien zostać przywrócony do orzekania, należy mu też przywrócić apanaże. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił w czwartek wyrok ws. uchylenia przez Izbę Dyscyplinarną SN (zlikwidowaną) immunitetu sędziowskiego i zawieszenia sędziego Igora Tulei w czynnościach służbowych. Trybunał uznał, że decyzje te nie były zgodne z prawem unijnym.

Sprawę komentują niemieckie media. "Frankfurter Allgemeine Zeitung" podkreśla, że "Tuleya doświadczył wielu politycznych burz, ale sam siebie określa jako absolutnie apolitycznego". "Od 13 lat jest sędzią Sądu Okręgowego w Warszawie, do którego trafiają wszystkie sprawy karne związane z polskim parlamentem i rządem" – czytamy.

Tuleya jako symbol

Dziennik przekonuje, że sędzia Tuleya stał się symboliczną postacią w Polsce, zarówno dla przeciwników, jak i zwolenników Prawa i Sprawiedliwości. "Na protestach przeciwko restrukturyzacji polskiego sądownictwa przez narodowo-konserwatywny rząd PiS demonstranci nieśli jego zdjęcia, a na ścianach domów w Warszawie można było zobaczyć graffiti jednoznacznie przedstawiające jego charakterystyczne rysy" – pisze Reinhard Veser

Przyczyn popularności, jaką cieszy się w Polsce Tuleya, "Frankfurter Allgemeine Zeitun" upatruje m.in. w tym, że był on jednym z liderów protestu sędziów przeciwko "politycznym atakom na ich niezależność".

"Rozgłosowi na jego temat pomógł fakt, że jeździł na wydarzenia w całej Polsce, szukał rozmów z nie-prawnikami, a nawet znalazł publiczność na festiwalach rockowych. Tam też tłumaczył, dlaczego jako sędzia nie może być za lub przeciw niektórym politykom – i dlaczego często wydawał wyroki na korzyść polityków PiS" – wskazuje autor tekstu na łamach "FAZ".

Źródło: Deutsche Welle / "FAZ"
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...